niedziela, 24 października 2010

24.10.2010 -- 39 dzień po przeszczepie

Przepraszam że tak długo nie pisałam ale dużo się działo. A więc tak:
20.10 ok 24.00 zobaczyłam że w moich siusiach jest krew. Mama szybko zadzwoniła do szpitala w Gdańsku i kazali nam natychmiast przyjechać. Byliśmy tam ok. godz. 2.30 zrobili mi badania krwi i moczu. W krwi wyszedł bardzo wysoki poziom kreatyniny itp. Dali mi płukanki i czekali na następny dzień na mojego Doktorka. Na szczęście przyszedł rano i zadzwonił do Bydgoszczy a tam powiedzieli że mamy natychmiast przyjechać ( ta , chyba odrzutowcem jak mi kupią to mogę do nich przylatywać codziennie ).
A przez tą wysoką kreatyninę zmniejszyli mi cyklosporynę z 75 do 25. Następnego dnia przyjechaliśmy do Bydgoszczy ja z mamą karetką a tata z Lakusiem samochodem. Tam dali mi znowu płukanki i lek przeciw wirusowy po którym strasznie źle się czułam i wymiotowałam. Dzisiaj wyszłam do domu ( tego w Bygdoszczy ) bo miałam już dość tyk kroplówek ale jutro musimy wrócić na ten lek antywirusowy. I mam nadzieję że jutro już pojedziemy do Gdańska.
Buziaczki;)

1 komentarz: